bufon bufon
4971
BLOG

666 czyli diabelska liczba

bufon bufon Polityka Obserwuj notkę 19

 

Prokuratura podaje tekst obowiązujący w najbliższych dniach:
"(...) brzoza została przełamana na wysokości ok. 666 cm, licząc od poziomu podłoża, a nie, jak wcześniej podano omyłkowo, ok. 770 cm. Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie przeprasza za błędne podanie danych, będące niezamierzonym efektem oczywistej omyłki rachunkowej. Omyłka ta wyniknęła z chęci jak najszybszego udzielenia odpowiedzi na pytanie dziennikarza".
 
 
 
 
Pominę komediowe aspekty pomyłek zarówno prokuratury, komisji Millera jak i nigdy nie przyznających a trwających dzielnie w błędach komisji Macierewicza. Taki widocznie już los Polaków, że tragedie ubarwiają zawsze komedią z czego wychodzi niezmiennie farsa.
 
 
Na tle tej farsy jaśnieje jednak jedna mała gwiazdka, którą miłośnicy „latających pancernych kosiarek do drzew” z chęcią strąciliby z nieba. Profesor Artymowicz, przez wyznawców proroka Antoniego uznany za oficjalnego przedstawiciela Złego (którego symbolem jest liczba 666) niezmiennie trzyma się wersji, że brzoza spotkała się ze skrzydłem Tupolewa na wysokości 6,5metrów. Nie 5,1m – jak twierdziła Komisja Millera. Nie 17 (albo i 36) metrów – jak propagowali najwybitniejsi na świecie specjaliści prawdziwego patrioty Antoniego. Nie 7,7m – z którym jak filip z konopi albo magik z kapelusza wyskoczyła Prokuratura. To miało być 6,5m i koniec. Bo tak profesorowi Artymowiczowi wychodziło z rachunków.
Ha! Chciałoby się krzyknąć, ale zamilczymy. Prokuraturze miarka się przebrała i pokazała swój szatański znak-symbol – 666 – tamże brzoza miała się złamać. Zapewne dlatego, że to symbol złego i tylko dlatego, jest to jak najbardziej zbieżne z wynikami tego niegodnego miana Polaka pseudonaukowca, któremu jedynemu wyszło tak z obliczeń. Wszak zbieżnośc wyliczeń teoretycznych z rzeczywistością, jak widać w naszym kraju jest rzadkością. Podobnie jak Janowi Osieckiemu – jedynemu z pseudodziennikarzy, przez prawdziwych Polaków zwanego czule Janem Flanelką, który prawdą w ich oczach się nie skala, jemu jedynemu w przeciwieństwie do tłumu prawdziwych dziennikarzy śledczych i prawdziwych naukowców z kółka zainteresowań toruńskich mgieł, jemu chciało się jakoś pojechać do Smoleńska, wleźć z miarka na brzozę i zmierzyć wysokość.
 
„J. Osiecki, T. Białoszewski, R. Latkowski, „Ostatni Lot”: Skrzydło złamało brzozę na wysokości około 6.5-6.7 metra. Odpadła lewa część końcówki skrzydła oraz silnik sterujący trymetrem lotek i mimośród odpowiedzialny za ustawienie klap.
[…] Nawet Jan Osiecki, który co jakiś czas wyjawia „prawdy objawione” na temat katastrofy smoleńskiej, podał zupełnie inną wysokość w swojej książce, niż to wyglądało w rzeczywistości. Pomylił się o około metr.”
 
 
Szanowni państwo z lewa i prawa. Wielce miłościwi wzajemni opluwacze. Wierni wiary głębokiej a bezpodstawnej. Klęczący przed autorytetami swych wierzeń. Prawda jest jedna. Prawa fizyki i matematyka są również jedne. I jedna i ta sama jest słaba ludzka natura.
Jeszcze wiele nas czeka śmiechu z głupich błędów, niedociągnięć i pomyłek oficjalnych przedstawicieli i urzędników. A jeszcze więcej radości z uporu wyznawców świętego zamachu. Nie ma ludzi nieomylnych. Są tylko tacy, którzy tych błędów mniej popełniają i tacy którzy popełniają ich więcej. Są tacy, którzy do błędów nie boja się przyznać, wśród salw śmiechów i szyderstw i tacy, którzy w błędzie trwać będą, choćby im go na tacy pokazano.
 
Póki co w tym drobnym a wymownym pojedynku na wysokość brzozy zwycięża mistrza Artymowicza szkiełko i kalkulator oraz bakałarza Osieckiego pióro i krawiecki metr.
 
 
 
09.02.2013 01:52
„a skadże znowu - brzoza w mojej symulacji zawsze byka i bedzie scinana tam gdzie byla scieta: na wysokosci 6.5 m i wyzej. srodek masy samolotu byl wtedy na wys. 8-9 metrow nad ziemia i wznosil sie 6 m/s. Uaktualnie niedlugo rysunki, bo ostatnio uzupelnilem trajektorie wiekszej liczby punktow samolotutakich jak czubek ogona (przod "dzidy"), uwzgledniajac slizg. ale i te ktore sa w blogu sa calkiem dobre. pamietajmy, ze ani takie oblicznia ani pomiary w terenie nie sa dokladne co do metra.”
 
bufon
O mnie bufon

kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka