bufon bufon
3889
BLOG

Tajemnica obezwładnienia samolotu Tu154M na wysokości 15 metrów

bufon bufon Polityka Obserwuj notkę 138

 

„Do katastrofy smoleńskiej doszło nie na skutek tego, że samolot uderzył w ziemię; on uderzył w ziemię dlatego, że katastrofa nastąpiła na wysokości 15 m nad poziomem pasa – oświadczył szef parlamentarnego zespołu badającego katastrofę Antoni Macierewicz”

„Badamy, jaka była bezpośrednia przyczyna obezwładnienia samolotu Tu-154M na wysokości 15 metrów. Z badania komputera pokładowego wiadomo, że wtedy ustało zasilanie i wszystkie mechanizmy tego samolotu przestały działać – powiedział w czwartek Macierewicz podczas prezentacji drugiej części "białej księgi" ws. przyczyn katastrofy smoleńskiej.”

 

http://wiadomosci.onet.pl/raporty/katastrofa-smolenska/macierewicz-katastrofa-15-m-nad-ziemia-obezwladnio,1,4777568,wiadomosc.html

 

 

20. Wnioski:

[…]

19. Upadek Tu-154 M nr 101 na ziemię był konsekwencją wydarzeń, które rozegrały się 15 metrów nad ziemią.

Wniosek zapierający dech w piersiach. Jeżeli byłby prawdziwy oznaczaloby to tylko jedno – wszystko co do tej pory oficjalnie wiemy o katastrofie smoleńskiej, jest niczym. Ale z czego został wysnuty wniosek o „obezwładnieniu TuM-154M na wysokości 15 metrów” ?

 

 

19. Katastrofa

… 2,5 sekundy wcześniej zatrzymał się zapis tzw. rejestratora parametrów lotu ATM49 (dokonywany metodą cyfrową, więc uznawaną za pewną).

Jak wynika z informacji ekspertów czarne skrzynki w razie utraty zasilania centralnego mogą czerpać energię bezpośrednio z akumulatorów samolotu. […]

Wcześniejsze zatrzymanie się skrzynki ATM mogło wynikać z odmiennego od czarnych skrzynek systemu ich podłączenia i wskazywałoby na to, że kolejności wydarzeń mogła być następująca: (przyczyna nieznana), awaria centralnego zasilania, zatrzymanie zapisu rejestratora ATM, odcięcie połączenia z akumulatorami lub ich neutralizacja, zatrzymanie się i zamrożenie danych FMS. Wydarzenia te miały miejsce między godz. 10.41,02.5 a godz. 10.41,05 na wysokości 15 metrów nad poziomem pasa (co w tym miejscu jest równoznaczne z poziomem gruntu) i ok. 52 metry od szosy Kutuzowa 578 metrów od pasa startowego, a około 80 metrów od pierwszego śladu wskazanego przez MAK jako kontakt z ziemią – w miejscu wyznaczonym przecięciem się N 54°49.483’ E 32°03.161’, co wynika z danych zapisanych w centralnym komputerze TU 154M.

Powyższe dane wyznaczają moment katastrofy samolotu wiozącego Prezydenta RP i polską elitę do Smoleńska. Oznacza to, że upadek Tu-154M na ziemię był konsekwencją wydarzeń, które rozegrały się 15 metrów nad ziemią.

 

 

Załącznik nr 93

Wyniki badań komputera pokładowego FMS, przeprowadzone przez spółkę Universal Avionics Systems Corporation (UASC) USA, zamieszczone w raporcie MAK.

[…]

Zanik zasilania FMS („zamrożenie pamięci”) nastąpiło o 10:41:05, na wysokości barometrycznej skorygowanej do poziomu lotniska na wysokości około 15 metrów, prędkości podróżnej 145 węzłów (~270 km/h), w punkcie o współrzędnych 54°49,483’ szerokości północnej [i 32°03.161’+ długości wschodniej

 

 

Cóż, zacznijmy od bałaganiarskości opisu. W punkcie 19 (podkreślone zdanie) mamy informację o „15 metrach nad ziemią”. Zdanie podkreślone w załączniku 93 informuje nas natomiast o wysokości 15 m w stosunku do poziomu lotniska. Oba zdania byłyby tożsame tylko w jednym wypadku: gdyby miejsce zdarzenia było na poziomie lotniska. A nie jest. W miejscu zaniku zasilania FMS teren jest obniżony w stosunku do poziomu lotniska o ok. 12 metrów. Czyli 15 metrów powyżej ziemi to 3 metry powyżej poziomu lotniska, a 15 metrów powyżej lotniska to 27 metrów nad ziemią. Znaczna różnica? Ponad 130 osobowy zespół inteligentnych ludzi nie wyłapuje takich sprzeczności w pisanym przez siebie tekście?

{Przy okazji: Biała Księga jako Załącznik 93 wykorzystuje tłumaczenie na j.polski raportu MAK. Akurat w tym zdaniu jest pewien błąd (co dedykuję wszystkim zwolennikom szybkich tłumaczeń). W oryginale zdanie brzmi tak:

[на бароскорректированной вЫсоте oколо 15 метров”](raport „Anodiny”)

na barometrycznie skorygowanej wysokości 15 metrów”. }

Zdanie nie wspomina o „poziomie lotniska”. A sam zapis dalej nie jest jednoznaczny i o jego znaczenie należałoby spytać jednostkę badającą FMS czyli UASC. Zakładam jednak, że chodzi o 15 nad ziemią.

 

Mamy więc koniec zapisu na wysokości 15m nad ziemią ok. 2,5 sekundy przed uderzeniem w ziemię. Na chwilę pomińmy tezę A.Macierewicza o „rozpadzie samolotu nad ziemia” i zastanówmy się, dlaczego zapis mógł się wtedy urwać. Możliwości jest kilka:

1)    FMS dokonuje zapisu pomierzonych wartości z pewną czasową zwłoką niezbędną dla przetworzenia danych.

2)    Każde urządzenie ma swoją dokładność, również wysokościomierz barometryczny. Dokładność rzędu 11m (tj. 1mmHg) nie jest problemem dla pracy samolotu w normalnych warunkach.

3)    Samolot ok. 170 metrów wcześniej ułamał skrzydło uderzając w brzozę. Od tego momentu lecąc gubił kolejne fragmenty konstrukcyjne. Przechył samolotu dochodzi zbliża się już prawie do 90’. Po kolejnych 50 metrach (ok. 0,7s) przechył przekracza 90’ (ślady na kolejnej ścinanej grupie drzew) a pilot zaczyna krzyczeć swoje ostatnie „Ku…”.

Głęboki przechył w sytuacji powiększającego się uszkodzenia i dekompletacji konstrukcji samolotu mógł być powodem wyłączenia się zasilania FMSa.

4)    Współrzędne obu DPRM i KTA, najwidoczniej były wzięte z posiadanego przez załogę aeronawigacyjnego schematu w systemie SK-42, bez przeliczenia do WGS-84. Dla faktycznego położenia geograficznego lotniska Smoleńsk „Północny”, wprowadzona odchyłka w kierunku zachód-wschód nie przekracza 150 metrów, w kierunku południe-północ - praktycznie nie istnieje, odchyłka w przewyższeniu miejsca wynosi około 10 metrów” [Raport MAK]

Nieuwzględniona ok. 10metrowa odchyłka wespół z np.: dokładnością barometru również tłumaczy wysokość zapisu. (barometryczne skorygowanie o którym była mowa wcześniej dotyczyło ciśnienia atmosferycznego panującego na lotnisku nie zaś odchyłki wynikającej z różnych systemów współrzędnych)

5)    Raport MAK pkt. 1.17.2. Świadek 1 – „Samolot leciał na niewielkiej wysokości z dużym lewym przechyleniem i dodatnim kątem pochylenia (przechylenie przekraczało 45°).”

Długość samolotu to 48m. Przy pochyleniu 45’ przed momentem zarycia ogonem w ziemię (łamania się konstrukcji samolotu), jego dziób był ok. 34m nad ziemią. Gdzie były zamontowane czujniki wysokości? Gdzieś w kadłubie albo skrzydłach, czyli co najmniej kilkanaście metrów nad ziemią. Komisja miała takie możliwości i powinna była to sprawdzić.

 

 

Takich powodów, dla których ostatnim zapisanym odczytem wysokościomierza barometrycznego jest 15m może być pewnie przynajmniej jeszcze kilka i nie będę wyrokował, który z nich jest tym rzeczywistym. Zdecydowanie jednak orzekam, że nie jest nim „rozpadnięcie się” samolotu z bardzo prostego powodu. O wyłączeniu się zapisu FMS na niższej wysokości (rzędu 2…6 metrów) świadczą… ślady na miejscu katastrofy. Zaledwie ok. 50m od miejsca, w którym nastąpił ostatni zapis FMS (ok. 0,7s później) samolot ciął drzewa w głębokim przechyle ponad 90’ (zdjęcie 29 w raporcie MAK).

 

 

Pozostaje jeszcze kilka zapisów w Białej księdze sugerujących konieczność totalnej destrukcji samolotu, by móc spowodować przerwanie zapisu FMSa.

Np.: [Biała Księga rozdz. 19 przyp. 48) „Po wyłączeniu głównego zasilania FMS, czarne skrzynki pobierają zasilanie z akumulatorów samolotu, do których są podłączone kabelkiem. W takim przypadku moc akumulatorów pozwala czarnym skrzynkom rejestrować przez około 20 minut, chyba że uszkodzone zostaną akumulatory

A przecież wystarczy, że uszkodzeniu ulegnie kabelek, a nie akumulatory. Co w sytuacji rozpadającego się i obracającego wokół osi samolotu jest prawdopodobne.

 

 

I na koniec. Eufemizm stosowany przez A.Macierewicza „rozpadnięcie się” samolotu oznacza de facto jego eksplozje. Alternatywą byłoby rozkręcenie się wszystkich połączeń, rozpadnięcie spawów, zgrzewów, etc. Czyli wracamy do punktu wyjścia, bo na cześci samolot „sam” nie mógł się rozpaść. A więc wybuch.

Jak wyglądają szczątki obiektu, który rozpada się w wyniku eksplozji ? Rozlatują się koncentrycznie we wszystkich kierunkach. Proponuję spojrzeć na zdjęcie nr 35 w raporcie MAK.

Część elementów samolotu, które uległy zniszczeniu przed miejscem zaniku sygnału (tj. ok. 415m od pierwszego kontaktu z drzewami, 245m od brzozy na której stracił skrzydła, 165m od pierwszego kontaktu z ziemią) jest rozsiana wzdłuż trasy lotu na długości ok. 200m.

W miejscu zaniku zapisu FMS nie ma żadnego nagłego wzrostu liczby elementów, które odpadły z samolotu. Podobnie wokoło w promieniu kilkudziesięciu (kilkuset) metrów nie ma porozrzucanych elementów świadczących o wybuchu. Większość fragmentów samolotu spoczywa 165…320m dalej skupionych w pasie o długości 130m oraz szerokości 30…55m. Biorąc pod uwagę gabaryty samolotu (długość 48m raz szerokość 35m) są one dosyć mocno skupione w jednym miejscu, co w żadnym razie nie wskazuje na eksplozję.

 

 

Reasumując: Biała Księga nie ma żadnej wartości merytorycznej. Jest zbiorem przypadkowo lub jednostronnie podobieranych dokumentów, wielkim brakiem niewziętych pod uwagę niepasujących do tezy argumentów oraz sprzecznych ze sobą wniosków oraz tez niewynikających z przywoływanych dokumentów.

Przejrzałem również „polskie uwagi do raportu MAK”. Można się nie zgadzać z wnioskami z nich wypływającymi, ale w przeciwieństwie do Białej Księgi przy każdej uwadze do Raportu MAK przytaczane są stosowne dokumenty, porównywane cytaty, wskazywane rozbieżności danych etc. Jest to wszystko, czego brak w opracowaniu zespołu A.Macierewicza. Jest profesjonalizm.

 

 

 

http://lublin.com.pl/artykuly/pokaz/17878/raport,komisji,macierewicza,(pelna,wersja)/

 

bufon
O mnie bufon

kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka