bufon bufon
82
BLOG

Wybiórcze interpretacje

bufon bufon Rozmaitości Obserwuj notkę 8

MSdZ: „Wydarzenia marcowe obchodzi w Polsce garstka krzykliwych ludzi, bogatych ludzi, których rodzice, lub oni sami rządzili Polską z nadania Moskali”

Bufon: „czerwiec 1956 r. to święto, bo je pan oglądał i sie z nim przez to identyfikuje. A marzec 1968 to nie święto, bo pan juz nie był studentem a tam bunt podniosły m.in. dzieci komunistów przeciwko własnym rodzicom? Ech, jak czytam młodych piszących takie bezwstydne banialuki, to kładę to na karb wieku i głupoty. Ale jak pisze to człowiek w pańskim wieku to co myśleć o tym?”

 
MSdZ: „Człowiek jak nie ma argumentów, lub wiechcie słomiane mu z butów wyłażą, to stara się obrażać innych. Pan jest ignorantem politycznym lub wychowanym na ideałach pewnej gazetki, gdzie brat redaktora naczelnego, będąc prokuratorem stalinowskim domagał się wyroków śmierci na przywódcach Podziemnego Państwa Polskiego, żołnierzy Armii Krajowej,
Wyroki śmierci wykonano pod nadzorem tego zbrodniarza zza biurka
Między wydarzeniami marca 1968 roku a zrywem ludności, który przeszedł do historii pod nazwą "Poznański Czerwiec 56"jest taka różnica jak między niebem a ziemią.
Do stłumienia Powstania Wielkopolan, Poznaniaków komunistyczne władze PRL użyły 10 000 żołnierzy pod dowództwem generała Armii Czerwonej, członka WKP b i PRL-u Stanisława Popławskiego. Dywizje czołgów. Takich sił w Polsce komunistycznej użyto po raz pierwszy przeciwko robotnikom, inteligencji, która chciała chleba i wolności
Zginęli ludzie. Komuniści zamordowali 57 moich rodaków, w tym dzieci, tysiące było rannych, tysiące siedziało w więzieniach . Bitych, maltretowanych. Dziś chorych, inwalidów.
Wydarzenia marcowe, to pałacowa, kanapowa wojna dwóch frakcji w PPR i PZPR. Jedna to puławianie , którzy utracili władze na rzecz Gomułki a druga to NatolińczycyW tej bratobójczej walce nikt nie zginął, nikt nie został pobity. Jest faktem, ze paru chuliganów zamknięto do więzienia tak jak dziś zamyka się do więzienia pijanego rowerzystę czy alimenciarza.
Bezpośrednią przyczyną wojny frakcyjnej w PZPR i wydarzeń września 1968 roku była wojna sześciodniowa, gdzie Jzrael zaatakował państwa palestyńskie, arabskie. Komunistyczne władze PZPR potępiły Izrael. Polski kościół stanął po stronie Izraela.
Rozruchy studenckie rozpoczęły się od wyrzucenia z uczelni dwóch studentów, tak zwanej bananowej młodzieży, których ojcowie byli pieszczochami komunizmu. Jeden z nich był członkiem komunistycznej partii Ukrainy, kierownikiem działu żydowskiego, wielokrotnie karany przez tolerancyjną i demokratyczną II Rzeczypospolitą. Drugi syn UB-eka z Wrocławia, Ignacego, później cenzora. Synuś sypał swoich kolegów, koleżanki i poszedł na współprace z UB.
Vide książka sowietologa żydowskiego pochodzenia prof. Paula Lendvaiego "Antisemitism in Eastern Europe" (London 1971, s. 105):”
 
 
Herbowym zdarza się zapomnieć, że szlachectwo ich antenaci kupili lub dostali za zasługi sami będąc jeszcze smardami, wojami lubo zbójcami. Zasługi, były ich zasługami a nie ich potomstwa. Noblesse oblige, o czym jak widać również zapominają.
 
Jako ten, któremu "wiechcie słomiane z butów wyłażą" wiem przynajmniej, że wydarzenia z 1968 r. dotyczyły nie września a marca. Ale to szczegół. Dużo większa bzdurą jest pisanie, że „bezpośrednią przyczyną wojny frakcyjnej w PZPR” była wojna sześciodniowa. Wojna ta była jedynie pretekstem do ataku nacjonalistów z PZPR na stare kadry przesiąknięte członkami pochodzenia żydowskiego. Nie POWODEM a PRETEKSTEM do czegoś, co narastało w partii już od kilku lat. Nasz salonowy historyk – Pan Godziemba – może ma diametralnie różne od moich poglądy, ale historyk jest z Niego na tyle dobry, że akurat to może Panu potwierdzić. Podobnie jak i fałsz pana kolejnego twierdzenia.
 
Nie wiem, czy w wyniku wydarzeń marca 1968 r. ktoś zginął. Ale wiem, że tylko całkowity ignorant albo człowiek złej woli może twierdzić, że „nikt nie został pobity. Jest faktem, ze paru chuliganów zamknięto do więzienia tak jak dziś zamyka się do więzienia pijanego rowerzystę czy alimenciarza.” Takie słowa świadczą tylko albo o antysemickim lub antykomunistycznym zaślepieniu, głupocie lub zwykłym a świadomym mijaniu się z prawdą.
Nie wiem co pan w tamtym okresie robił – może wówczas właśnie zamykał tych pijanych rowerzystów, chuliganów lub alimenciarzy. Wiem za to co o tym czasie opowiadał mi ojciec. Jak szli ze studentami protestować na manifestację. Jak potem uciekał przed ormowcami. Jak do akademików znosili kolegów sinych i zielonych od pobicia pałami i skopania. Jak, gdy zaczęły się aresztowania, przestawali sobie nawzajem ufać, nie wiedząc kto z nich donosi eSBekom.
 
A pan pisze sobie: „Rozruchy studenckie rozpoczęły się od wyrzucenia z uczelni dwóch studentów, tak zwanej bananowej młodzieży, których ojcowie byli pieszczochami komunizmu”. Sierpień 1980 r. zaczął się od wyrzucenia z pracy Anny Walentynowicz. Komunistyczne władze nazywały ją wówczas nawet trochę ostrzej niż pan dzisiaj owych młodzieńców. Nikt jednak z patriotów antykomunistycznych nie miał ani wówczas ani dzisiaj wątpliwości, czy rację mieli Ci, którzy ujęli się za Panią Walentynowicz, czy Ci którzy wówczas ją oczerniali, szykanowali i wyrzucili. Pan jednak trzyma się uparcie nieistotnego incydentu snując wokół niego swoje własne fantasmagorie. Nie raczy przy tym pamiętać ani o Dziadach Dejmka o antyradzieckiej wymowie, ani o studentach organizujących patriotyczne protesty w obronie zdjęcia przedstawienia, ani o wykładowcach ujmujących się za szykanowaną młodzieżą. W imię swojej obsesyjnej niechęci do lewicowej części uczestników owych protestów, w pewnym procencie żydowskiego pochodzenia, odmawia Pan wszystkim jego uczestnikom oraz samemu protestowi prawa do patriotyzmu, heroiczności i polskości. Nazywając ich wszystkich chuliganami nie zauważa pan, albo co gorsza czyni to świadomie, że w ten sposób przejmuje pan retorykę komunistów i staje się żywym spadkobiercą idei natolińczykówpartyzantów.
 
Patriotyzm to miłość do Ojczyzny i szacunek do innych. Nacjonalizm to nienawiść do innych a miłość własna do wyobrażenia swojej niezwykłości i wspaniałej postawy. Pana usta są pełne patriotycznych zaklęć i jednoczesnej pogardy.
 
 
Myślałem, że jest pan nieco zakręconym starszym panem, któremu od czasu do czasu jedynie „wyrwie się” coś głupiego. Ale głupota, którą z taką dumą się pan obnosi, nie jest incydentalna i przynosi ujmę nie tylko panu, ale przede wszystkim temu, co chciałby pan sobą firmować, a więc szlachectwu, patriotyzmowi i polskości. Jest pan zaprzeczeniem tego, co usiłuje pan głosić. Pan temu po prostu szkodzi.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
"Partyzanci" głosili swoisty etos kombatancki z elementami nacjonalizmu. Nacjonalizm ten był skierowany głównie przeciw Niemcom, Ukraińcom. Również przeciwko Żydom, którym śladem "natolińczyków" przypisywano decydującą rolę w represjach stalinowskich w Polsce. W sposób bardziej skryty kierowali również swoją wrogość wobec Rosjan.

 

 

 

 

bufon
O mnie bufon

kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości